sobota, 26 września 2015

Ostatni powiew lata.

Pisałam dla was posta przez kilka dni jednego ale stwierdziłam że chyba za bardzo się w nim otworzyłam i dlatego go nie umieściłam. Potrzebowałam takiego wygadania się i chociaż musiałam napisać niekoniecznie udostępnić choć na początku miałam taki zamiar. Natomiast dzisiaj mam dla was posta wraz ze sesją i takim mały ootd jak to można nazwać. Strój jest jeszcze z czasów jak było cieplej ale sesja była naprawdę udana i dlatego postanowiłam ją udostępnić. 
Jeżeli będziecie zainteresowani to będę częściej robić takie sesje itp. pokazywać wam różnorakie stroje na przeróżne okazje. Spisuje pomysły na posty tematyczne aby nie mówić tylko o tym co się dzieje u mnie ale i żeby jakoś urozmaicić wszystko. Tak więc wyczekujcie kolejnych postów w nadchodzących dniach jeżeli tylko nauka mnie nie nie dobije. 








                            

                              I blouse:no name I skirt: H&M I bag: no name I boots: H&M I 

                                                                    Fot. Adam W.

niedziela, 20 września 2015

O tym jak dorosłość zmienia światopogląd- ostateczny powrót.

Witam was ponownie i nieponownie. Minęło tyle czasu od kąd jestem tutaj bo w sumie nigdy tego miejsca nie usunęłam ze swojego życia oraz internetów. Przez te wszystkie lata wszystko tak niesamowicie się zmieniło. Stałam się zupełnie inną osobą z większymi ambicjami ale także osobą która sama nie wie co zrobić. Tak wiem bardzo trudno mnie zrozumieć.
W wieku 4 lat zadecydowałam sobie że będę nauczycielką nauczania zintegrowanego. To można powiedzieć "marzenie" przez wiele lat towarzyszyło mi. Przewijały się także próby marzeń o byciu aktorką czy pisarką ale jednak bardzo w mojej psychice zadarło się to że całe życie spędze w szkole.
Myślałam sobie że fajnie będzie mieć wolne wakacje, długie przerwy świąteczne czy ferie ale z drugiej strony stwierdzam że ten zawód wymaga wielkiego poświęcenia, cierpliwości oraz takiego ciepła które trzeba przekazać dzieciom. Wydawało mi się że życie jest takie proste i że zostanie w szkole na całe życie będzie fajne ponieważ wiem mniej więcej jak to wygląda i nie będzie problemu z przyuczeniem się do tego oraz przyzwyczajeniem. Teraz natomiast stwierdzam że w życiu potrzebne są zmiany i gdybym miała całe życie tkwić w szkole to bym oszalała. Jestem typem człowieka który potrzebuję zmian co jakiś czas i nie może całe życie tkwić w tym samym miejscu pomimo że praca nauczycielki jest moim zdaniem fantastyczna gdyż poznaję się nowe twarze i ta radość z tego że coś się kogoś nauczyło i że ktoś coś dzięki tobie osiągnął.


W 2012r. założyłam bloga. Byłam rozchwianą nastolatką która gdy coś zobaczyła gdzieś też to chciała mieć lub też coś takiego robić. Odkrycie sfery blogerów oraz vlogerów to był ogromny przełom w moim życiu który trwa do teraz. Chciałam coś osiągnąć oraz spełnić swoje marzenia stając przed kamerą. Próbowałam delikatnie wślizgiwać się do tych wszystkich ludzi ale hejty osób które były w moim okręgu strasznie mnie przeraziły i nie raz chodziłam cała w nerwach do szkoły. Nie potrafiłam pozbyć się tego uczucia że się do tego nie nadaję bo kilka osób się z tego śmieje. Po tych kilku latach stwierdzam że ani oni ani ja nie byłam dojrzała do tego co robiłam. W życiu chodzi o to aby przezwyciężać swój strach i robić to co się kocha. Szukałam swojego hobby, swojej pasji, ale gdy znalazłam coś to rezygnowałam ze strachu "co powiedzą inni". To było głupie. Serce co jakiś czas przyciąga mnie z powrotem na tego bloga stąd moje powroty i odejścia. Chciałabym tu zostać i pisać na stałe aby chociaż kilka postów pojawiało się w miesiącu. Mam na to teraz trochę czasu a więc może spróbuje ponownie. Może akurat teraz jest ten czas aby uporządkować swoje życie i dorosnąć.


Gdy zbliżał się koniec gimnazjum pojawił się problem wyboru kolejnego etapu w moim życiu. Dylemat co robić dalej. Jako 15 latka nie wiedziałam co jest na rynku pracy najlepiej opłacalne. Szłam za głosem marzeń i nie umiałam patrzeć na świat bez pryzmatu różowych okularów choć wydawało mi się wtedy jak i pewnie wielu innym osobą, że jestem dojrzała i taka dorosła. Wybrałam dziennikarstwo trochę przez porady mamy, trochę koleżanek, ale i te kilka procent wyboru należało do mnie. Pisanie opowiadań, bloga to mnie pociągało. Potrafiłam siedzieć godzinami i "tworzyć" . Pierwszy klasa minęła. Wtedy czułam że jest okej i że jest to dobre i wiem, że chcę to robić. Ale w drugiej klasie poprzez zmianę otoczenia rzuciłam te plany , zostając w tej szkole tylko dlatego aby nie marnować lat które już mi minęły.


Jestem sobie teraz w klasie maturalnej, praktycznie mówiąc nie wiem co chcę robić dalej. Myślę trochę o logistyce i zarządzaniu ale prawdę mówiąc nie czuję się żebym była na tyle dojrzała aby podjąć tak ważny wybór który będzie odznaczał swoje piętno w całym moim życiu. Nadal nie wiem co jest opłacalne co się liczy, ale wiem że tego nikt mi nie powie, ale też i nikt nie może zagwarantować, że własnie to będzie dobre dla mnie.

Wiecie dlaczego tu wracam ? Tak wracam tu i teraz. Gdy życie dawało mi w kość,tak, nie miałam łatwego dzieciństwa. Prawdziwi przyjaciele też zniknęli. Jeszcze na początkach bloga mogłam się pochwalić że ludzie którzy są przy mnie od praktycznie moich narodzin są dla mnie tak ważni a teraz mogę wam powiedzieć szczerze że ich nie ma. Nie mam przyjaciół ani praktycznie nikogo bliskiego prócz Adama. Bez niego nie dała bym rady teraz. Wracam ponieważ gdy prowadziłam bloga nie tylko miałam uporządkowane życie to miałam też to coś że wiedziałam że muszę coś zrobić. Nie marnowałam czasu na leżenie na kanapie całe dnie tylko planowałam, uczyłam się pisać lepiej (teraz pisanie rozprawek itp. u mnie strasznie leży i nie mam sił na ich pisanie) oraz spełniałam swoje marzenia i chodziłam częściej uśmiechnięta oraz byłam bardziej zorganizowana. Wystraszyłam się hejtów co było mało dojrzałe. Teraz się tego nie boję, Niech wszyscy sobie mówią co chcą grunt żeby mówili to z głową i żeby wiedzieli co mówią. Komentarz w stylu "jesteś głupia" czy "ale beznadziejne" nic nie oznacza. To tylko głupie gadanie tzw. gimbazy. Liczą się prawdziwe opinie czy to krytyczne czy pozytywne chodzi tylko o to aby były one szczere żebym mogła się uczyć na własnych błędach.


Mam nadzieję że ciepło przyjmiecie to że wracam oraz mam nadzieję, że pomożecie mi się trochę odnaleźć w tym moim życiu gdyż jest to ostatni dzwonek na ogarnięcie się i podjęcie życiowych decyzji. Mogę wam zdradzić że czeka mnie teraz bardzo dużo zmian, usamodzielnień które chcę wam też pokazać więc będzie ciekawie.

Blog zmieni tematykę na taką ogólną, życiową. Nie umiem sprecyzować kategorii. Po prostu zobaczycie co będzie. Do usłyszenia. :)